piątek, 11 listopada 2016

Kiedy w domu pada śnieg

Czy krajobraz może być inspiracją dla aranżacji wnętrza? Kiedy zobaczyłam ten widok w górach Norwegii od razu przyszły mi do głowy różne rozwiązania dekoracyjne. Oto niektóre z nich...







Są to pojemniki kuchenne "ubrane" w "sweterki" norweskie na tle... indyjskiej lampy :)








środa, 9 listopada 2016

Skarby norweskich domów

Dzisiaj spadł pierwszy śnieg. To dobra okazja na wspominanie wizyt w norweskich domach i na zaprezentowanie odnalezionych w nich "skarbów". Przede wszystkim niesamowite są ich domy - tak proste w formie, zwykłe, nie wydumane, przypominające niekiedy wręcz... baraki! A jednocześnie tak pełne uroku, cudownej zwykłości pachnącej poczuciem bezpieczeństwa i spełnienia! W każdym oknie stoi lampa. Bardzo lubię ten zwyczaj. Od razu przyszły mi do głowy słowa piosenki "The Mystic's dream" Loreeeny Mckennitt - "Your lamps will call me home"...




Norwegowie, pomimo pewnej wstrzemięźliwości estetycznej we wnętrzach, nie unikają drobnych dekoracji. I słusznie. Zawieszają je głównie w oknach. Czego tam nie ma! Gliniane malowane na biało koty, koniki, serca, gałązki i donice ze storczykami. Aż chce się zajrzeć do takiego domu i wypić filiżankę gorącej czekolady gawędząc z gospodynią :) Zapraszam do obejrzenia plejady norweskich dekoracji...



A tutaj znalazłam najprawdziwszy skarb! Konik stanowiący uchwyt od starej drewnianej maglownicy pochodzącej z XVII wieku! Od razu przypomniałam sobie trylogię Sigrid Undset "Krystyna córka Lavransa...





A tak wygląda XVII-wieczna maglownica z bliska. Oto tradycyjne norweskie wzory rzeźbione w drewnie.





I w całej okazałości... Jako oryginalna ozdoba ścienna. Jak Wam się podoba ten pomysł?





W jednym z domów w Amot, w przedpokoju stało dziecęce drewniane krzesełko przykryte skórą jako ozdoba wnętrza.

Dodaj napis
A na drzwiach domu w Kroderen przywitała mnie kołatka...




Stara podkładka pod żelazko jako dekoracja ściany kuchennej w norweskim domu.



niedziela, 6 listopada 2016

Dzień dobry, Norwegio!

Teraz nadszedł czas na podróż do źródeł skandynawskiego stylu. To czas konfrontacji mojej wiedzy i wyobrażeń o "zimnym" designie. Mój wyjazd do Norwegii był nagły, niespodziewany. Z ogromną ciekawością zaglądałam do norweskich wnętrz. Ale zanim to zrobiłam, moją uwagę przykuwały również detale architektoniczne oraz dekoracyjne na zewnętrznych ścianach domów. Na zdjęciu poniżej widzimy rogi rena malowane na biało, wiszące nad drzwiami frontowymi budynku. Pięknie prezentują się na tle czerwieni - tradycyjnego koloru norweskich domów. Rogi można nabyć od Samojedów, ludu żyjącego na m.in. na północy Norwegii. Kojarzą mi się wprawdzie z dość ciemną stroną natury, ale jednocześnie z dzikością, niezależnością i surowością warunków życia. A nie ma niczego wspanialszego w moim przekonaniu niż połączenie tego rodzaju elementów z przeciwstawnymi dekoracjami symbolizującymi sielski styl. Oczywiście, w odpowiednich proporcjach :)



sobota, 29 października 2016

Zima nadchodzi! Hura!

Naprawdę lubię zimę. Zima jest dla mnie niczym oczekiwanie na długą magiczną opowieść. Możemy udekorować dom tak, żeby wszystko nam o niej przypominało. To nie tylko tworzenie niesamowitej atmosfery, wrażenia przestrzenności i świeżej aury, ale też wprowadzenie zimowej natury do naszych wnętrz, Co może być zimową dekoracją? Szyszki, futerka, nagie gałązki, futrzane czapy i fińskie rękawiczki bądź... rogi rena! Nie mogę się doczekać rogów rena, które mają "przyjechać" do mnie wprost z Norwegii! To wspaniały element dekoracyjny do zawieszenia na ścianie. Oczywiście pomalowany na biało, jakżeby inaczej? :) Wyobraźcie sobie białe rogi na białej gładkiej ścianie w zwykłym mieszkanku w bloku! Na razie czekamy na rogi. Dzisiaj prezentuję Wam ideę, mówiącą, że nawet buty mogą stanowić dekorację! Nie zwykłe buty rzecz jasna, lecz ozdobione futerkiem, w północnym folkowym stylu. Mają kojarzyć się z krainą, w której podróżuje się wyłącznie saniami.


  

piątek, 28 października 2016

Biel połączona z szarością. White and gray.

Biel połączona z szarością

Zaletą bieli jest nieskończona możliwość kreowania na jej tle barwnych inscenizacji. Czasami stanowią one wyłącznie delikatną dekorację we wnętrzu, w którym główną rolę nadal zdecydowanie odgrywa biel. Niekiedy to właśnie odmienna kolorystyka nadaje rytm na tyle, że biel staje się tylko bazą dla wyrazistej stylistyki indyjskiej bądź południowoeuropejskiej. Dzisiaj zaproponuję Wam połączenie bieli z szarością. Klimat odległej Skandynawii został utrzymany... A jaki element w szarym kolorze wzbogaca wnętrze? Otóż, jest to szalik o wzorze zwanym babcine kwadraty! Dzięki niemu przedpokój wydaje się o wiele wyższy niż w rzeczywistości. Poza tym, ta nieskazitelna biel została okraszona „ciepłym”, włóczkowym elementem dekoracyjnym. Gładkie jasne ściany skontrastowane są z wyrazistą fakturą szalika i splotem wiklinowych koszy.





poniedziałek, 24 października 2016

Na początku była biel...

Jakie wnętrza są najbardziej fascynujące? Moim zdaniem te, które odzwierciedlają duszę, ulotny nastrój. Odpowiednio zaaranżowane i udekorowane wnętrze może nas przenieść do dowolnego zakątka na ziemi, do dowolnej odległej epoki. Dzięki dobrze dobranym meblom, przedmiotom codziennego użytku i dekoracjom kreujemy niepowtarzalną krainę. W ten sposób małe mieszkanko przeistacza się w zamek o stu komnatach bądź w chatkę myśliwską na Dalekiej Północy.... Opowiem Wam o pewnym domu. Wszystko zaczęło się od burzliwych zmian w moim życiu. Na znak nowej, świeżej drogi życiowej postanowiłam, że mój dom przyoblekę w nieskazitelną biel.

Biel jest niesamowita. Kreuje nastrój nieustającej zimy. I tutaj od razu powiem - zima wcale nie musi być nudna i złowroga! Wręcz przeciwnie! Często pokazuje oblicze baśniowe, z nutą spokojnej nostalgii. Zima przywodzi na myśl przytulne pokoiki z mile trzaskającymi płonącymi szczapami w kominku, filiżankę gorącej herbaty, dobrą książkę...

Nie zwracałam uwagi na komentarze innych, że biel jest monotonna i nieciekawa, że przedpokój będzie przypominał sterylny szpital... Ja widziałam już oczyma wyobraźni końcowy efekt projektu. I z pewnością nie kojarzył się ze szpitalną bielą, lecz z tajemniczym domkiem w fińskich lasach. Bardzo istotną ideą tego projektu była "biel na bieli", czyli na białym tle mamy meble i przedmioty dekoracyjne w kolorze białym. Przynosi to efekt wnętrza bardzo odrealnionego, magicznego, chłodnego z jednej strony, a z drugiej - przytulnego i swojskiego.





.

sobota, 22 października 2016

Mój ulubiony styl

Z powodu bieli, którą kocham najbardziej lubię wnętrza w stylu skandynawskim i eklektycznym, łączącym zarówno styl skandynawski, jaki inne, np. prowansalski. W moich oczach to połączenie idealne. Czuję się w nim jak ryba w wodzie. W takim wnętrzu czuję powiew wolności z każdego zakątka, oznakę przyszłego szczęścia i poczucie, że nic nie jest stracone w życiu. Jest to niczym niekończący się czas Bożego Narodzenia!

Do tej skandynawsko-prowansalskiej mieszanki jeszcze można dorzucić szczyptę Orientu... ale o tym później. Myślę, że biel czyni cuda z każdym wnętrzem, choćby było najzwyklejszym mieszkankiem w blokowisku... Jednak żeby cud stał się rzeczywistością, niezbędne są odpowiednie zabiegi kojarzenia pewnych przedmiotów w pary. Poduszki dekoracyjne z portretami zwierząt to najprostszy sposób na wykreowanie stylu skandynawskiego, do tego białe futerko na komódkę zamiast serwetki...